Tłumy Ukraińców zebrały się w warszawskim punkcie paszportowym, aby wyrazić swoje niezadowolenie z rządu. Wiele osób było wściekłych na decyzje polityków i postanowiło publicznie wyrazić swoje oburzenie.
Jedna z uczestniczek protestu powiedziała: „Nie dam syna na wojnę”. To wyrażenie głębokiej frustracji i strachu przed możliwością eskalacji konfliktu zbrojnego. Wielu Ukraińców obawia się o bezpieczeństwo swoich bliskich i nie chce, aby zostali wciągnięci do wojny.
Protestujący domagali się również większej pomocy i wsparcia dla Ukrainy w obliczu rosyjskiej agresji. Wielu z nich czuje się opuszczonych przez międzynarodową społeczność i oczekuje konkretnych działań ze strony polityków.
W obliczu narastającego napięcia i niepewności, Ukraińcy w Polsce starają się jednoczyć i wspierać się nawzajem. Mają nadzieję, że ich głos zostanie usłyszany i że sytuacja w kraju ulegnie poprawie.