Wyniki wyborów samorządowych w Krakowie okazały się niespodziewanie zacięte, co sprawiło, że kandydaci Stanisław Miszalski i Małgorzata Gibała przygotowują się na długą noc oczekiwania na ostateczne wyniki. Miszalski, który startował z ramienia Koalicji Obywatelskiej, podkreślił, że walka o fotel prezydenta miasta była bardzo wyrównana, a ostateczny wynik może być niezwykle trudny do przewidzenia.
Z kolei Gibała, kandydatka Prawa i Sprawiedliwości, również przyznała, że wyniki wyborów są bardzo niepewne i trzeba będzie uzbroić się w cierpliwość. Obaj kandydaci podkreślili, że teraz najważniejsze jest czekanie na oficjalne wyniki, które mogą być ogłoszone dopiero po zakończeniu liczenia głosów.
Miszalski i Gibała zgodnie podkreślili, że ważne jest, aby proces liczenia głosów przebiegał uczciwie i transparentnie, aby żaden z kandydatów nie mógł mieć wątpliwości co do wyniku wyborów. Obydwaj politycy zapewnili, że są gotowi na każdy scenariusz i będą szanować decyzję wyborców.
Mimo napiętej atmosfery i niepewności co do ostatecznego wyniku, zarówno Miszalski, jak i Gibała zachowują spokój i optymizm. Obydwaj kandydaci są przekonani, że niezależnie od wyniku, ważne jest, aby kontynuować pracę na rzecz mieszkańców Krakowa i rozwijania miasta. Teraz pozostaje im tylko czekać na zakończenie procesu liczenia głosów i oficjalne ogłoszenie wyników wyborów samorządowych w Krakowie.