Rosja zareagowała na wynik wyborów w sposób zdecydowany. Dmitrij Miedwiediew, były prezydent Rosji, zagroził, że czas pójść do lamusa dla tych, którzy próbują zakłócić stabilność kraju.
Miedwiediew ostrzegł, że Rosja nie będzie tolerować żadnych prób destabilizacji sytuacji politycznej. Groźba ta została skierowana w stronę opozycji, która protestowała przeciwko wynikom wyborów.
Były prezydent podkreślił, że Rosja musi działać zdecydowanie i stanowczo wobec tych, którzy chcą zakłócić porządek publiczny. Miedwiediew wyraził przekonanie, że jedynie silna reakcja państwa może zapobiec dalszym zamieszkaniom i protestom.
Miedwiediew wskazał, że Rosja musi bronić swojej suwerenności i nie pozwolić na ingerencję z zewnątrz. Były prezydent zaapelował o jedność narodową i solidarność w obliczu prób destabilizacji sytuacji w kraju.
Wyniki wyborów w Rosji wywołały wiele kontrowersji i protestów. Miedwiediew stanowczo odrzucił zarzuty o fałszerstwa wyborcze i podkreślił, że wyniki są zgodne z wolą narodu. Były prezydent wezwał do poszanowania demokratycznych zasad i akceptacji wyników wyborów.