Po wpisie Donalda Tuska na Twitterze, w którym skrytykował on rządzących, doszło do gwałtownej reakcji ze strony prawicy. Były premier nazwał obecnych polityków „bandą oszustów i złodziei”, co wywołało burzę wśród zwolenników partii rządzącej. Tusk stwierdził również, że „splunąłby w twarz” tym, którzy niszczą demokrację i prawa człowieka w Polsce.
Wielu polityków i publicystów z obozu prawicowego ostro skrytykowało Tuska za jego słowa. Zarzucili mu brak szacunku oraz podważanie demokratycznie wybranego rządu. Niektórzy uważają, że byłemu premierowi brakuje powagi i godności wypowiadając się w taki sposób.
Jednakże zwolennicy Tuska bronią jego prawa do wyrażania opinii i krytyki wobec obecnej sytuacji politycznej w Polsce. Uważają, że byłemu premierowi wolno wyrażać swoje zdanie i wskazywać na problemy, jakie ich zdaniem występują w kraju.
Sprawa ta wywołała wiele kontrowersji i podziałów w społeczeństwie polskim. Wielu zastanawia się, czy takie ostre słowa są odpowiednie w dyskursie politycznym, czy może przyczyniają się jedynie do podziałów i wzmagania napięć. Jedno jest pewne – wypowiedź Tuska wzbudziła wiele emocji i dyskusji na temat stanu demokracji w Polsce.