W korytarzu sejmowym wybuchła burza, kiedy Janusz Kowalski został zapytany o Tomasza Szmydta. Kowalski wyraził swoje zirytowanie pytaniem i odmówił udzielenia jakiejkolwiek odpowiedzi.
Kowalski był widocznie zirytowany, gdy dziennikarz zadał mu pytanie dotyczące Tomasza Szmydta. Nie chciał rozmawiać na ten temat i szybko zakończył rozmowę.
Dziennikarze próbowali dopytywać Kowalskiego o Szmydta, ale polityk pozostał nieugięty. Nie chciał komentować ani wypowiadać się na temat swojego kolegi.
Burza na korytarzu sejmowym szybko ucichła, gdy Kowalski zdecydowanie odmówił udzielenia odpowiedzi na pytanie o Tomasza Szmydta. Jego reakcja wywołała wiele spekulacji i domysłów wśród obecnych mediów.